Kaloryfer też może zmienić kolor

Grzejniki to gorący temat. Lubimy ich ciepło, ale zdarza się, że ich wygląd pozostawia wiele do życzenia. Bywa, że zakrywamy je, kamuflujemy, malujemy, robimy wszystko, by wtopiły się w ścianę i zostały przykryte przez poszczególne elementy aranżacji. Natomiast jednym prostym działaniem można sprawić, by nudny, mało estetyczny grzejnik zamienił się w niezwykle oryginalną dekorację. Wszystko, co jest do tego potrzebne, to odpowiednia farba, którą można pokryć kaloryfer.

Niezawodne działanie

W świecie renowacji funkcjonuje wiele mitów na temat grzejników i wpływu farby na ich efektywność. Prawda jest taka, że promieniowanie stanowi tylko niewielki procent ciepła wydzielanego przez kaloryfer. Znacznie większa jego część jest rozprowadzana w drodze konwekcji – gdy grzejnik ogrzewa otaczające go powietrze, to unosi się ono, wciągając chłodne powietrze do kaloryfera od spodu. Ten ruch powietrza tworzy pionowe prądy, które rozprowadzają ciepło w całym pomieszczeniu.

Farba do kaloryferów ma więc znikomy wpływ na ich wydajność. O wiele ważniejsze jest to, aby powietrze mogło swobodnie poruszać się wokół grzejnika. Nie należy więc go niczym zasłaniać. Warto podkreślić również, że dobra emalia do metalu nie zawiera lotnych związków organicznych, jest ekologiczna i bezpieczna dla domowników, zwłaszcza z alergiami. Bez obaw można więc nią malować takie elementy wyposażenia jak grzejniki.

Ozdoba wnętrza

Zmieniając barwę ścian w określonym pomieszczeniu, warto również odświeżyć wygląd kaloryfera. Dobór kolorystyki można przeprowadzić w tym przypadku na kilka sposobów. Jednym ze sprawdzonych rozwiązań jest potraktowanie grzejnika jako funkcjonalnej dekoracji. Jeśli ściana pomalowana jest w jasnych kolorach, warto pokryć kaloryfer ciemną farbą. Idealnie, jeśli uda się dopasować ten odcień do koloru innego charakterystycznego elementu wyposażenia pomieszczenia, np. stojącej lampy, kanapy, dywanu, parapetu czy dzieła sztuki.